h1

Satysfakcja, część piąta

23 listopada, 2007

Weszli do pokoju w czterech. Zanim zorientowałam się co się właściwie dzieje, rzucili się na mnie i unieruchomili na łóżku. Byli nadzy, a na twarzach mieli maski zakrywające połowę twarzy. Znów któryś z nich założył mi opaskę na oczy a w ustaw wepchnął knebel. Podnieśli mnie za ręce i nogi i zaczęli gdzieś nieść. Zaczęłam się wyrywać, lecz siarczysty policzek przypomniał mi słowa Czarka i po raz kolejny poddałam się biegowi wydarzeń.
Czułam jak zakładają mi coś na kostki i nadgarstki, zdejmują kajdanki, dłonie przyciągają do pięt i na koniec rzucają na jakiś wielki materac. Moje dłonie były przypięte do stóp, więc albo mogłam leżeć z uniesionymi i rozłożonymi nogami, albo klęczeć z dupą wypiętą wysoko do góry. Wybrałam leżenie boku. Ktoś zdjął mi opaskę z oczu. Mimo maski rozpoznałam Czarka. Stał tuż nade mną. Obok niego 5 mężczyzn w maskach. Nagich. Kilku kutasy już sterczały wysoko. W tym momencie zdałam sobie sprawę z tego, że czeka mnie solidne rżnięcie i będę musiał obsłużyć ich wszystkich.
Zaczęli do mnie podchodzić, dotykać mojego ciała, piersi, ud, wsadzali palce do cipki. Śmiali się, komentowali mnie. Wreszcie podnieśli mnie i ustawili na kolanach. Ponieważ moje nadgarstki były nad przypięte do kostek, musiał położyć się na piersiach, podkurczyć kolana. Moja dupcia była wysoko w górze, doskonale wyeksponowana. Kątem oka dostrzegłam, że w pokoju było więcej osób. Ubranych. Kobiety i mężczyźni. Ktoś wyciągnął aparat fotograficzny i zaczął mnie fotografować. Któryś z mężczyzn wylał jakiś żel na moje pośladki i dokładanie rozprowadzić po cipce, pośladkach i dupie. Szykował się ostry anal, starałam się o tym wszystkim nie myśleć i skupić się na obietnicy Czarka, że wyjdę stąd cała i zdrowa.
Chwilę później zaczęło się. Zanim się zorientowałam miałam już kutasa w cipie. Bolało, nie byłam przygotowana. Ktoś wkładał mi palce do dupy, ściskał moje piersi. W około błyskały flesze. Nagle nie miałam już knebla w ustach. Jego miejsce zajął wielki kutas. Wciskał mi się do gardła, dławiłam się. Ktoś dalej jebał mnie od tyłu i wciskał coś w dupę. To na pewno nie były palce. Przez kutasa w mojej buzi przeszły dreszcze i ten ktoś wystrzelił gigantyczny ładunek spermy w moje gardło. Prawie się udławiłam. Kolejny facet chwycił mnie za włosy, podniósł głowę i wciskał swojego ptaka. Z tyłu też coś się zmieniło. Nie pamiętam jak leżałam na jakimś facecie. Rznął mnie w cipę. Inny podszedł od tyłu i zaczął wciskać swojego chuja w kakao.
Chciałam wyć z bólu. Nie mogłam. Kutas w mojej buzi blokował wszystkie dźwięki. Flesze w dalszym ciągu błyskały. Jechali mnie na maksa. Bolało, lecz jednocześnie zaczęła ogarniać mnie rozkosz. Chciałam więcej i więcej. Szczytowałam raz, drugi, oni dalej mnie jebali zmieniając co chwila dziury. Orgazm za orgazmem. Straciłam świadomości, wszystko zlało się w jedno wielkie rznięcie.
Gdy ocknęłam się leżałam we własnym ubraniu, na własnej kanapie, we własnym domu. Głowa, cipa i dupa bolały mnie niemiłosiernie, czułam, że cała jestem w nasieniu. Strasznie chciało mi się pić i zbierało mi się na wymioty. Było mi okropnie, a jednocześnie czułam się usatysfakcjonowana: takiego rznięcia jaszcze nigdy nie miałam!!!

Dodaj komentarz